sobota, 19 grudnia 2015

Śpiew i ... nauka

Gdy żadna metoda nie jest w stanie pomóc mi zapamiętać zdanie/ dany materiał, sięgam po coś, co niekoniecznie wszystkim pomoże. Jest to sposób, który jest na pewno dobry dla słuchowców. Moim hobby jest taniec i śpiew. Uwielbiam śpiewać piosenki i grać przy tym na gitarze. Jest to świetna zabawa  :)
Kiedy jest mi ciężko opanować wiadomości zaczynam się denerwować. Chyba każdy zna to uczucie kiedy uczy się już którąś godzinę i nie potrafi zapamiętać nawet zdania. Ja wtedy wpadam w złość, zaczynam się stresować, że nie zdążę na czas i w efekcie tracę zdolność nauki. W takich sytuacjach dobrze jest się zrelaksować. A co potrafi tak złagodzić stres jak nie nasze zainteresowanie ?? Kiedy jestem w takiej sytuacji sięgam po moją gitarę i zaczynam odprężanie. Najpierw gram szybsze piosenki, żebym mogła odprowadzić negatywne emocje, a potem wolniejsze, by się wyciszyć. Gdy już to zrobię wymyślam sobie melodię pod tekst, lub modyfikuję go, by stworzyć piosenkę. Powiem szczerze, że uwielbiam taki sposób przyswajania wiedzy, bo łączę naukę z tym, co naprawdę uwielbiam <3 .
Jak już wcześniej wspomniałam ta metoda znajdzie swoich wielbicieli u osób, które preferują naukę ze słuchu, lecz ja uważam, że każdy może ją wypróbować- chyba każdy lubi śpiewać :P. 

POWODZENIA :)  !!!!!!

wtorek, 15 grudnia 2015

Zapamiętywanie ciągu wyrazów oraz na wyrywki

Skojarzenia mogą posłużyć nam również do zapamiętywania ciągu wyrazów lub też na wyrywki.
Jeśli chodzi o ciąg słówek, wystarczy wymyślać śmieszną historyjkę, z użyciem podanych słów. Ważne jest to, by nie używać innych rzeczowników, jeśli zapamiętujemy właśnie rzeczowniki, czy też czasowników, jeśli zapamiętujemy czasowniki itp.. Historyjka pozwoli nam zapamiętać dzięki zilustrowaniu sobie całej opowieści w myślach. 
Zapamiętywanie na wyrywki to nie jest takie trudne. Musimy tylko na początku namalować 10 obrazków. Należy napisać cyfry od 1 do 10 i przypasować im obrazek, który kojarzy nam się z daną cyfrą. Oto moja dziesiątka :P 





Ale Wasze mogą być jak najbardziej inne- tu nie ma złej odpowiedzi :)
Gdy mamy już nasze obrazki pozostaje już tylko nauko- zabawa :).
Podczas zapamiętywania słówka, które znajduje się przy przypisanej cyfrze, musimy wymyśleć im historyjkę/ sytuację, którą uważamy za śmieszną. Przykładowo, jeśli numerowi dwa odpowiada słowo piramida (które jest do zapamiętania), wymyśl sytuację, która kojarzy Ci się ze swoim obrazkiem określającym cyfrę oraz słówkiem do nauki. Ja wyobraziłam sobie łabędzia, który zjeżdża na zboczu piramidy : ). A Wy ?? :)
Jeśli chodzi o tę metodę (a właściwie te dwie metody) to będę szczera- nie przypadły mi do gustu. Uważam, że może jest to fajna zabawa, albo ćwiczenie do poprawiania naszej pamięci, ale bądźmy szczerzy- gdzie i kiedy w starszych klasach spotkaliśmy się z sytuacją, że do zapamiętania są wyrazy ?? Ja nawet tego nie pamiętam !! Do zapamiętywania były zdania, trudne sformułowania, ale nie ciąg wyrazów !! Żeby wypróbować tę metodę musiałam prosić narzeczonego, by pisał mi (początkowo 10, później więcej) słówka, które próbowałam zapamiętać, aby napisać Wam, co sądzę o tej metodzie. Jak już wspomniałam- zabawa fajna, można się pośmiać z niektórych skojarzeń, ale uważam, że zupełnie niepraktyczna.
Dziś zapamiętujemy zdania (nawet jeśli uczymy się mówić swoimi słowami, a nie „wykutymi na pamięć”), a nie słówka. Metody te pomagają poprawić pamięć, ale jak dotąd nie przydała mi się na ani jeden sprawdzian (w szkole średniej), czy kolokwium (na studiach).
Tę metodę ja osobiście spisuję na straty jeśli chodzi o zapamiętywanie materiału na egzaminy, ale chwalę za poprawianie pamięci. Mimo to, sprawdźcie sami, może Wam się przyda, a jeśli nie, pomoże poprawić pamięć :). 
Trzymajcie się ciepło :)

POWODZENIA !!

niedziela, 13 grudnia 2015

Czas zacząć!


Witam wszystkich! :)


           Nazywam się Patrycja. To mój pierwszy wpis na tym blogu. Będę tutaj pisać o moich refleksjach na temat sposobów lepszego i szybszego przyswajania wiedzy. Mają one pomóc w osiąganiu przeze mnie coraz to bardziej zadowalających wyników w nauce.
          Kilka z nich, które poznałam na wykładach z 'metod efektywnego uczenia się i tworzenia prac projektowych", wypróbowałam 'na własnej skórze'. Powiem szczerze, że na początku nie byłam zbytnio pozytywnie nastawiona do tworzenia map myśli, a wymyślanie wyimaginowanych historyjek, by zapamiętać ciąg słów, wydawało mi się wręcz śmieszne i dziecinne. Jednak z biegiem czasu dochodzę do wniosku, że każda z metod jest na swój sposób przydatna. Jedna pomaga mi w łatwiejszym stopniu zapamiętać podział norm prawnych, znowu inna pomaga mi szybciej przyswoić dużą liczbę słówek z języka angielskiego.
   Jednak zajęcia to nie tylko sucha teoria i prezentacja. Po każdym poznanym sposobie na lepszą i szybszą naukę, sami próbujemy jak metoda ta sprawdza się w praktyce. Dla mnie zajęcia te okazały się niezwykle przydatne, mimo iż, szczerze mówiąc, na początku byłam nastawiona do nich dość sceptycznie. Jak to mówią 'nie taki diabeł straszny, jak go malują'. ;-)
          Mam nadzieję, że może komuś z Was moje wpisy pomogą 'zaprzyjaźnić się' z mapami myśli,  które dla wielu osób są zmorą i straszą w najgorszych koszmarach. Możliwe, że inna metoda przypadnie Wam do gustu i z nią będziecie zakuwać i nie zapominać materiału po zaliczeniu testu.

     Pozdrawiam,
            Patrycja



PS Miłego niedzielnego wieczoru :-)

piątek, 11 grudnia 2015

Inny rodzaj skojarzeń

Ostatnio napisałam jak zapamiętać jakąś datę, czy słowo, przy pomocy innych słów lub wykorzystując cyfry kojarzące nam się z docelową datą, by stworzyć całość. Ale to była tylko część.
Dzisiaj napiszę drugi tekst dotyczący skojarzeń, ale dopełniający poprzedni.
Dobrym sposobem jest zobrazowanie sobie słówka, które chcemy zapamiętać. Dla przykładu podam słówko ang. fall upadać. Słowo fall kojarzy mi się z falą. Wyobrażam sobie w myślach dużą falę, która płynie przed siebie, po czym załamuje się i upada, jak zresztą każda fala. Dzięki zilustrowaniu sobie mini scenki w myślach zapamiętałam to słowo bez problemu do dzisiaj.
Drugim przykładem może być epoka antyku, czy średniowiecza z języka polskiego. Antyk kojarzy mi się z czymś starym. A jak stare to sięga czasów stworzenia świata przez Boga, lub bożków greckich, czy rzymskich, bo najpierw musiał powstać świat. Wyobrażałam sobie jak Bóg, lub bogowie tworzy świat. Średniowiecze kojarzy mi się z zamkami. Wyobrażałam sobie jak rycerze walczą o swoją ukochaną oraz kościoły pełne ludzi śpiewających śliczne piosenki religijne jak np. Bogurodzica.
Czegokolwiek się uczę próbuję sobie wyobrazić jakąś sytuację, by podczas egzaminu móc wrócić do scenki, o której myślałam.
Ta metoda również jest skuteczna- w końcu to jest dalej zabawa :D. Próbujcie, a nie dość, że poprawi się wasza pamięć i szybciej zapamiętacie, to jeszcze wzrośnie wasza kreatywność :) POWODZENIA !! :)

czwartek, 10 grudnia 2015

SKOJARZENIA

Chyba każdy zna grę w skojarzenia :). Dlaczego nie moglibyśmy jej wykorzystywać do nauki ?? 
Ja nie widzę przeszkód ! Moim zdaniem jest to jedna z najbardziej efektywnych metod.
Gdy byłam małą dziewczynką i chodziłam jeszcze do podstawówki, uczyłam się bardzo często z moją mamą. Nie raz było mi ciężko coś zapamiętać, ale mama znała sposób, który zawsze działał i działa do teraz. Kiedy miałam problem np. z zapamiętaniem daty dzieliłam ją na pół. Dla przykładu podam datę uchwalenia Konstytucji marcowej- 1926. Pierwsze dwie liczby (19) to XX w, czyli w tym, w którym się urodziłam. Ostatnie dwie (26) - dzień, w którym się urodziłam. I tak o to moja data urodzin 26.05.1994 r. pomogła mi zapamiętać tak ważne historycznie wydarzenie.
Tą metodę można wykorzystywać do każdego przedmiotu oraz w życiu codziennym, jak kto woli.
Drugim przykładem może być słowo łac. chamaecyparis- czyli cyprysik. Jako że chodziłam do technikum architektury krajobrazu musiałam się uczyć m.in. nazw roślin po polsku i po łacinie. Ale jak zapamiętać taką nazwę ?? Podzieliłam sobie to słowo na trzy mniejsze: cham, plecy i Paryż. Pierwsze słowo, jako że „cham” jest w tym przypadku odmienione, zapamiętałam zdaniem: „Nie lubię tego chama.” Plecy posłużyły mi do zapamiętania następnej części- wzięłam trzy ostanie litery z tego słowa i tak zapamiętałam „ecy”. I słowo Paryż- po angielsku Paryż to „Paris”. I tak o to stworzyłam jedno słówko „CHAMAECYPARIS”.
Używam tej metody zawsze i w każdym przypadku. POLECAM TĘ METODĘ !! Wiecie, że jak nabierzecie wprawy to jesteście w stanie szybko nauczyć się materiału ?? Na przykład kiedyś miałam do nauki bardzo dużo materiału z historii. W tym dniu kończyłam późno, a w dodatku poszłam na obowiązkowe w tym dniu zajęcia z pierwszej pomocy na kursie z prawa jazdy. Skończyłam o 19, a zanim dojechałam do domu i zjadłam obiad była godzina 20. Na następny dzień miałam sprawdzian. Tyle materiału do nauki i to mojego znienawidzonego przedmiotu ?? To nie może się udać… Ale podeszłam do tego na spokojnie i mimo wszystko wierzyłam, że mi się uda. Wykorzystując tę metodę skojarzeń opanowałam cały materiał w niecałe 2 godziny !! Następnego dnia okazało się, że moje koleżanki uczyły się od 16 do również 22 i nie były w stanie nauczyć się wszystkiego. A wiecie czemu ?? Bo „wkuwały” na pamięć i nie wykorzystywały metod, które ułatwiłyby im naukę, chociażby skojarzeń- nauka przez zabawę ?? Czemu nie :D. Zawsze jakieś urozmaicenie :).

TĘ MEDOTĘ STOSUJĘ OD DZIECIĘCYCH LAT I POLECAM JĄ ZE WSZYSTKICH INNYCH SPOSOBÓW !! SKOJARZENIA RZĄDZĄ !! <3 

wtorek, 8 grudnia 2015

Cześć wszystkim.
Ostatnio jakoś to zaniedbałam ale już próbuje nadrobić.
Jako, że na razie same projekty mamy do tworzenia mało kiedy mam możliwość wprowadzenia nowej metody nauczania. Ale postanowiłam przybliżyć wam metody jakie ja w przeszłości stosowałam.

Na początku była podstawówka nauki było bardzo mało ale mieliśmy otwarte umysły i chłonęliśmy wiedzę dość szybko. Często na języku polskim był do powiedzenia jakiś wiersz wystarczyło mi 10 minut a umiałam cały długi wiersz na pamięć. Ale miałam tylko jeden sposób na to by się tego nauczyć. Rodzice w sypialni mieli takie duże lustro zawsze siadałam bądź stałam na przeciwko i patrząc na swoją mimikę, na układanie ust, mówienie wszystkiego wolno i twarzą w twarz pomagało mi się uczyć.

Potem kolejny etap to gimnazjum, więcej nauki , trudniejsza chodź jak to wiadomo mało kto się do niej przykłada. Byle by zdać. Moją metodą było to, że przepisywałam notatki na kartkę potem chodziłam po całym pokoju, bądź układałam chorografie taneczną, każdy ruch oznaczał coś innego. Dzięki temu jak sobie przypomniałam układ przypomniałam sobie całą definicję.

A potem nastał czas technikum wtedy było jeszcze więcej nauki bo dużo przedmiotów zawodowych oraz podstawowych i nie było czasu układać do każdego choreografii więc zostałam przy przepisywaniu notatek ale podkreślaniu na kolorowo najważniejszych rzeczy. Jeśli miałam jakąś definicje nad nią pisałam pytanie np. Co oznacza homeostaza? a pod spodem była tego definicja.
Więc gdy czytałam na głos pytanie a zakryłam definicje wiedziałam wszystko.

Teraz zbliża się okres sesji jak wcześniej mówiłam, podkreślam najważniejsze rzeczy bądź pisze je na kolorowo.

Może ktoś z wam też tak robił. Ale podobne metody znacie.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

To, co chwilowo umknęło

Ostatnio przeczytałam o czymś, co może wydawać się głupie na pierwszy rzut oka, jednak naprawdę zaskakującym.
Już wiele razy na sprawdzianach, kartkówkach, czy kolokwiach miałam tą jakże świetnie znaną „pustkę w głowie”, pomimo mojej nauki. Zawsze mnie to denerwowało. Mówiłam sobie w duchu: „Kurczę, uczyłam się, a nie umiem tak prostej rzeczy:/”. Nie tracąc czasu odpowiadałam na dalsze pytania. Po chwili wracałam do nurtującego mnie pytania i…. ZNAŁAM ODPOWIEDŹ. Podchodziłam do tego na zasadzie- uczyłam się, więc musiałam sobie o tym przypomnieć. Zwykła rzecz, którą spotykamy na co dzień. Każdy z nas ma zapewne takie sytuacje nawet w życiu codziennym. Chociażby jak zapomni numeru telefonu, który tak naprawdę bardzo dobrze zna. Nawet ostatnio miałam taką sytuację na kolokwium z j. angielskiego- pisząc pracę miałam przetłumaczyć słowo „NAGLE”. Ale nie pamiętałam. Pomyślałam sobie: „Kurczę, znam to słówko, nawet pamiętam w którym miejscu było w książce !! Jak mogę tego nie pamiętać jak je znam !!”. Nie tracąc czasu pisałam odpowiedzi na dalsze pytania. Na koniec powróciłam do tego nieszczęsnego słówka. W głowie pojawiło się jasne i klarowne „SUDDENLY”. Wpisałam je. Tego słówka mi brakowało !!
Podałam prosty przykład, gdy mamy taką nieszczęsną lukę w pamięci- jednak w porę poznałam odpowiedź. A teraz podzielę się z Wami czymś, co ostatnio przeczytałam w książce o pamięci.

Pozwolicie, że zacytuję tekst z książki pt. „Popraw swoją pamięć” Andrzeja Bubrowieckiego:
„Jeżeli w danym momencie nie masz dostępu do pewnej wiedzy, a wiesz, że na pewno znajduje się w twojej głowie, przede wszystkim zachowaj spokój. Wydaj w myślach dyspozycję swojemu mózgowi: „Zależy mi na tym, aby ta nazwa (to imię, informacja) stała się dla mnie dostępna; abym sobie ją przypomniał”, i przenieś swą uwagę na inne rzeczy lub inny temat rozmowy. Daj czas swojemu umysłowi, aby wykonał tę dyspozycję i przywrócił Ci to, co chwilowo umknęło.”
Jak się okazało tą technikę stosowałam zawsze, gdy na sprawdzianach zapomniałam o informacji, której się uczyłam. Po tylu latach dowiaduję się, że jest to jedna z metod przypomnienia sobie o danych informacjach. ZAWSZE MI POMAGAŁA:D
W tym dziale było ćwiczenie, które wykonałam i byłam zaskoczona wynikiem. Polecenie mówiło, bym przypomniała sobie listę osób (nazwisk) z dziennika ze szkoły podstawowej. Moja reakcja była, tak myślę, normalna- „Ta, jasne. Owszem, znałam listę, ale to było ok. 10 lat temu !! Kto by to pamiętał”. Ale wykonałam polecenie. I wiecie co ?? Odtworzyłam całą 28-osbową listę (wraz z osobami, które odchodziły i były w naszej klasie tylko pół roku)!! Nie sądziłam, że jest to możliwe.
Jak się okazuje, ta metoda pomaga również, gdy zgubimy jakąś rzecz. Musimy tylko odtworzyć ciąg zdarzeń- co robiliśmy najpierw, co potem, a co na koniec oraz kiedy daną rzecz widzieliśmy po raz ostatni. Zawsze z tego korzystam i przypominam sobie o wszystkim, czego tylko moja dusza zapragnie :P. Oczywiście nie jestem geniuszem, wielu rzeczy muszę się nauczyć, ale jak do tej pory moje metody mnie nie zawodziły J. Ta również J. Musicie koniecznie korzystać z tego sposobu !! Zobaczycie, że efekt będzie zadowalający- trzeba tylko trochę wprawy J.

POWODZENIA !! 

czwartek, 3 grudnia 2015

Nauka a prawidłowe żywienie i nastawienie

Hej,

Zaczęłam od mapy myśli, a tak naprawdę powinnam zacząć od podstaw. Na przedmiocie uczymy się sposobów na poprawianie pamięci, poznajemy różnego rodzaju metody. Uważam, że nie powinniśmy zapomnieć o równie istotnych zasadach. Możemy wiedzieć, która metoda pozwoli nam zapamiętać nowy materiał, ale jest kilka czynników, które nam to jeszcze bardziej ułatwią bez poznawania technik pamięciowych.
To, co poniżej znajdziecie + strategie uczenia się = 100 %  sukcesu !!

Zacznę od prawidłowego żywienia:

  • niedobór żelaza obniża zdolność do zapamiętywania- jako osoba mająca duży niedobór żelaza doskonale wiem jakie są konsekwencje. Podczas niedoboru czułam się wiecznie zmęczona i ospała, co nie pozwalało mi się dostatecznie skoncentrować. Gdy regularnie przyjmowałam żelazo moja koncentracja i zdolność do nauki się poprawiała.
  • zbilansowana dieta- pamiętajmy o owocach i warzywach, które zawierają antyoksydanty. Pomagają one pobudzić działanie mózgu. Proponuję jeżyny, borówki amerykańskie, brokuły, czosnek, szpinak bądź truskawki;) Ja z owoców najbardziej lubię ptysie z bitą śmietaną i chipsy, ale koniecznie muszę zmienić przyzwyczajenia !! :P Także razem zacznijmy zdrowo się odżywiać !!
  • kofeina- przed nauką, gdy byłam zmęczona, piłam kawę. Myślę, że nie tylko ja korzystam z tego "dopalacza" i nie tylko mnie ona pomaga. Kofeina działa, ale tylko gdy czujemy się ospali. Nie powinniśmy pić kawy, gdy mamy w planach naukę, a jesteśmy zestresowani. Pewnego razu wypiłam dużą ilość kofeiny zawartej w CocaColi- naukę musiałam przełożyć na dzień następny przez brak koncentracji.
  • kalorie- chyba każdy z nas zauważył, że gdy zje za mało, bądź za dużo w ciągu dnia, ma duży problem by się skupić
  • zaczynaj dzień od śniadania- mama nauczyła mnie, że nie należy wychodzić do szkoły nie jedząc śniadania i nie pijąc ciepłej herbaty. Dlatego też nie jestem w stanie potwierdzić działania tej metody, ale na przykładzie koleżanek i ich porannego "słabo mi, nie zdążyłam zjeść śniadania" mogę powiedzieć, że jest wielce prawdopodobna skuteczność tej metody.

Stan fizyczny i psychiczny

  • zmęczenie nie pozwala nam na efektywną naukę, Chyba każdy z nas miał okazję uczyć się, gdy był zmęczony. Czy nie lepiej przed nauką zdrzemnąć się choć godzinkę? Gdy siadałam po raz kolejny do nauki niewyspana moja mama, zawsze mi powtarzała, że mam odpocząć i dać sobie chwilę wolnego. ZAWSZE POMAGAŁO !! A naukę przyswoiłam w mgnieniu oka :)
  • stres- należy go unikać jak ognia, zwłaszcza przed nauką. Idealnym środkiem antystresowym jest ruch. W moim przypadku jest to rower i taniec, ale każdy może wybrać sport jaki tylko będzie chciał.  Równie dobrą opcją jest yoga. Gorąco polecam.
  • przerwy podczas nauki- nie uczmy się jednym ciągiem. Naukowo jest udowodnione, że jesteśmy w stanie przyswajać informacje tak długo jak potrafimy wytrzymać w pozycji siedzącej. Powinniśmy robić sobie 5 minutowe przerwy mnie więcej co 30 minut nauki. Nieświadomie stosowałam się do tej zasady :P Potwierdzam pozytywne skutki takiej nauki.
  • pozytywny nastrój- pozytywny nastrój pobudza zmysły, sprzyja kreatywności i zwiększa możliwości przyswajania nowych informacji. Przygnębieni mamy tendencje do zadumy i rozmyślania- oj tak, skądś to znam.
  • muzyka- odpowiednia muzyka również wpływa na naszą zdolność zapamiętywania. Nie mam tu na myśli topowego hevy-metalowego zespołu, lecz raczej wykonawców muzyki klasycznej. Aczkolwiek na moim przykładzie mogę stwierdzić, że na mnie pozytywnie działa muzyka pop i rock. Czasem wręcz nie potrafię siąść do nauki bez słuchania muzyki. Może dlatego, że to mnie uspokaja. A jeśli chodzi o rodzaj- każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. 
  • kolor- jakiś czas temu zmieniłam miejsce zamieszkania. Oj jak bardzo brakuje mi mojego zielonego pokoju. Ten ciepły odcień łagodzi u mnie stres. Nie powinniśmy uczyć się w pomieszczeniach, w których na ścianach widnieją intensywne, krzykliwe kolory.


Podałam kilka zasad, które znalazłam w książce "Domowe sposoby na lepszą pamięć" tłum. Dorota Bilska- Kamińska. Jako, że stosuję je od dziecka mogę śmiało je Wam polecić jako sprawdzone i skuteczne. W końcu skądś moje dobre oceny się wzięły ;)

Zachęcam do przeczytania książki, w której znajdziecie o wiele więcej porad jak należy przygotować się do nauki swoim żywieniem i nastawieniem.


środa, 2 grudnia 2015




Cześć nazywam się Bernadeta.

Przedstawię wam z mojego punktu widzenia metody efektywnego uczenia się. 
Na początek dodam, że do tej pory uczyłam się w tradycyjny sposób, czyli kolorowe notatki.



Szukając informacji na temat metod efektywnego uczenia się , znajdziemy różne propozycje i sposoby. Najbardziej taką znaną i popularną metodą jest tzw.
MAPA MYŚLI - wyglądem przypomina ona takie rozgałęzione drzewo.

Do tej pory tylko raz miałam styk z czymś takim. Kiedyś na jednych z zajęć 
w technikum nauczyciel zaproponował nam formę obszernego działu właśnie tworząc mapę myśli. Była grupowa burza mózgów, a efekt został przedstawiony na tablicy.

No i niedawno temat tej metody powrócił. A że akurat miałam mieć test 
z angielskiego to od razu wypróbowałam własnych sił. A oto efekt. Past Simple w pigułce : 



Za dużego pola manewru póki co nie mam, ale do angielskiego się nadaje jak najbardziej.